I znowu mam dla Was post ściśle spacerowy, przyda się zapewne w te dziwne dni, kiedy zakazano wizyt na cmentarzach... Zajrzymy na Stare Powązki, najstarszy istniejący i działający obecnie cmentarz warszawski, przy którego poświęceniu obecny był sam król Staś, a kościół powązkowski i układ pierwotnej części zaprojektował jego architekt, Dominik Merlini... Zresztą, Merlini spoczął później w stworzonych przez siebie katakumbach...
sobota, 31 października 2020
Jesiennie na Powązkach...
piątek, 23 października 2020
Pozostałości fortu Odolany
Powstały jako element umocnień wewnętrznego pierścienia Twierdzy Warszawa fort został wybudowany w latach 80. XIX w. Obecnie niewiele już po nim zostało, jako że w okresie międzywojennym teren częściowo zniwelowano pod budowę torowiska. Zachował się zaledwie schron umocnienia, a tuż obok znajduje się nieco młodszy, bo pochodzący z czasów okupacyjnych, podziemny schron przeciwlotniczy, posiadający dwa wyjścia.
środa, 7 października 2020
Gotyk wśród bloków
Białołęka i Tarchomin kojarzą się obecnie już li i tylko z coraz szczelniejszą zabudową i blokowiskami, gdzie z jednego balkonu można poczęstować czymś zacnym sąsiada z naprzeciwka. Korzystający z komunikacji miejskiej może skojarzą pętlę „Tarchomin Kościelny” i zaczną się zastanawiać, o co chodzi z tą nazwą… Tymczasem kilkaset metrów od torów znajduje się serce dawnej osady, dawnego Tarchomina – kościół pod wezwaniem św. Jakuba Apostoła, wybudowany w XVI w.
W środku znajdują się 3 barokowe ołtarze, choć w XVII w. było ich aż 7! To oczywiście również fundacja Ossolińskich, podobnie jak marmurowa chrzcielnica, ambona, chór i krypta. Zasłaniającą wejście do krypty płytę ozdobiono herbem „Topór”, którym oczywiście pieczętowała się owa rodzina. W środku znajdują się szczątki 5-letniego Ignacego Ossolińskiego, choć podobnież pochówków było znacznie więcej. Jednak najstarszym elementem wnętrza kościoła jest malowidło przedstawiające św. Jakuba wieńczące ołtarz, datowane na XVII w., prawdopodobnie przeniesione z innego miejsca. Szczególną uwagę przykuwa strop kasetonowy z lat 30. XX w. – stanowi iście niebanalny element dekoracyjny w kościele nasyconym barokowym zdobnictwem, ozdobionym ekspresyjnymi rzeźbami…
Warto obejrzeć ten dość unikalny w Warszawie
zabytek – w końcu niewiele nam pozostało oryginalnych gotyckich świątyń. Przy
okazji można rzucić okiem na pobliską oficynę dworu Mostowskich oraz na
oryginalny modrzewiowy dworek – niestety, tylko z daleka, gdyż ten teren jest
zamknięty, znajduje się tam seminarium duchowne. Całkiem dobry widok gwarantuje
wejście na wał wiślany – ale to już po tym jak obejdziecie kościółek i
znajdziecie wiekowe inskrypcje na ścianie prezbiterium, a wśród nowszych cegieł
wyłowicie te stare oraz ciemno wypalane, tworzące zachowane na froncie kościoła
zdobienia z XVI w…
Artykuł został napisany przeze mnie i opublikowany wcześniej na portalu Warszawa Express.
czwartek, 1 października 2020
Osiedle Przyjaźń
Zastanawialiście się kiedyś, kto budował Pałac Kultury? Hojny dar Stalina obejmował również sprowadzenie do Warszawy kilku tysięcy radzieckich budowniczych, jednak tak wielką grupę ludzi trzeba było gdzieś zakwaterować. Terenem pod nowe osiedle stała się przyłączona do Warszawy na początku lat 50. dawna wieś Jelonki. Wywłaszczono właścicieli ziemi i wzniesiono na niej dwa rodzaje drewnianych domków: większe dla robotników oraz mniejsze, jednorodzinne dla kadry. Domki zostały również przywiezione, prawdopodobnie z jenieckiego stalagu koło Olsztynka, a część to tak zwane „domki fińskie”. Po złożeniu przypominały troszkę dawne dworki, a pomalowano je na niebiesko (z białymi lub czerwonymi elementami). Poza domkami powstały również inne elementy niezbędnej infrastruktury, np. kino, łaźnia, przychodnia lekarska, dodatkowe drogi wewnętrzne, a także nowa stacja pomp kanałowych.
W czasie budowy PKiN mieszkało tam prawie 5 tysięcy osób, obywały się festyny, spotkania młodzieży obojga narodów, a także zawody – wszak na miejscu wybudowano też stadiony. Po zakończeniu prac w 1955 osiedle przekazano Ministerstwu Szkolnictwa Wyższego, stało się akademikiem i właśnie wtedy otrzymało nazwę „Przyjaźń”. Oprócz studentów mieszkali tam również asystenci i pracownicy uczelni. Dwie linie autobusowe zapewniały komunikację ze Śródmieściem. W latach 90. zbudowano w pobliżu kilka domów studenckich i ratusz dzielnicy.
Obecnie na osiedlu nadal mieszkają studenci oraz pracownicy naukowi lub ich rodziny. Niestety, jego przyszłość jest niepewna, jako że teren jest dzierżawiony od Skarbu Państwa – obecna dzierżawa kończy się w 2024. Zważywszy na liczbę powstających dookoła nowych bloków, miejsce stanowi łakomy kąsek dla deweloperów, tym bardziej, że już niedługo zostanie oddana tam nowa stacja metra. Niestety, z tego względu osiedle jest dość zaniedbane, a niektóre domki już zostały wyłączone z użytkowania.