sobota, 31 października 2020

Jesiennie na Powązkach...

 I znowu mam dla Was post ściśle spacerowy, przyda się zapewne w te dziwne dni, kiedy zakazano wizyt na cmentarzach... Zajrzymy na Stare Powązki, najstarszy istniejący i działający obecnie cmentarz warszawski, przy którego poświęceniu obecny był sam król Staś, a kościół powązkowski i układ pierwotnej części zaprojektował jego architekt, Dominik Merlini... Zresztą, Merlini spoczął później w stworzonych przez siebie katakumbach...

Już za Bramą św. Honoraty urzeka nas klimat jesiennych Powązek...

Tanatos przypomina nam, że wszystko przemija... I klepsydra przesypie się dla każdego...

Dziecięce aniołki są chyba najbardziej przerażające w swym pięknie...

Lusia Raciborska urzeka jak zwykle...

A tę Maryję widziałam po raz pierwszy. Brąz pięknie komponuje się z jesiennymi kolorami...

Nigdy nie byłam wielką fanką nagrobka Białoszewskiego (to ta psychodeliczna kaczka!), ale z jesiennymi liśćmi wygląda znakomicie...

I nagrobek fundatora...

Oj, jest klimat.

Piesek z tego nagrobka był modelem dla pieska w Łazienkach.

Ta twarz się po prostu topi... przerażające...

I kolejna słodka Matka Boska.


Nagrobek Bolesława Prusa.

Bardzo zadufany w sobie anioł...

Anioł o twarzy Jana Pawła II, słowo daję.

Cudeńko, ale i obiekt treningowy dla ptaków.

Dzieło mistrza Syrewicza.

I kto mówi, że na cmentarzu nie można się pośmiać?

Jednak nie śmiejcie się zbyt głośno - anioł przypomina o kulturalnym zachowaniu się!


2 komentarze:

  1. Przepiękne wszystko.Te liście fantastyczne.Ja zawsze na cmentarz staram sie zanieść orzechy.
    Chomik

    OdpowiedzUsuń