I znowu mam dla Was post ściśle spacerowy, przyda się zapewne w te dziwne dni, kiedy zakazano wizyt na cmentarzach... Zajrzymy na Stare Powązki, najstarszy istniejący i działający obecnie cmentarz warszawski, przy którego poświęceniu obecny był sam król Staś, a kościół powązkowski i układ pierwotnej części zaprojektował jego architekt, Dominik Merlini... Zresztą, Merlini spoczął później w stworzonych przez siebie katakumbach...
Już za Bramą św. Honoraty urzeka nas klimat jesiennych Powązek...
Tanatos przypomina nam, że wszystko przemija... I klepsydra przesypie się dla każdego...
Dziecięce aniołki są chyba najbardziej przerażające w swym pięknie...
Lusia Raciborska urzeka jak zwykle...
A tę Maryję widziałam po raz pierwszy. Brąz pięknie komponuje się z jesiennymi kolorami...
Nigdy nie byłam wielką fanką nagrobka Białoszewskiego (to ta psychodeliczna kaczka!), ale z jesiennymi liśćmi wygląda znakomicie...
I nagrobek fundatora...
Oj, jest klimat.
Piesek z tego nagrobka był modelem dla pieska w Łazienkach.
Ta twarz się po prostu topi... przerażające...
I kolejna słodka Matka Boska.
Bardzo zadufany w sobie anioł...
Anioł o twarzy Jana Pawła II, słowo daję.
Cudeńko, ale i obiekt treningowy dla ptaków.
Dzieło mistrza Syrewicza.
I kto mówi, że na cmentarzu nie można się pośmiać?
Jednak nie śmiejcie się zbyt głośno - anioł przypomina o kulturalnym zachowaniu się!
Przepiękne wszystko.Te liście fantastyczne.Ja zawsze na cmentarz staram sie zanieść orzechy.
OdpowiedzUsuńChomik
Te liście robią cały klimat!
Usuń