czwartek, 17 września 2015

Reduta Ordona - ta właściwa

Każdy z nas uczył się w swoim czasie przynajmniej fragmentu wiersza Adama Mickiewicza pt. "Reduta Ordona". Oczywiście, Mickiewicz popełnił babola, uśmiercając ppor. Ordona, mimo iż przeżył on wybuch podczas potyczki i zmarł w wieku 77 lat we Lwowie.


To nie jedyna pomyłka związana z tamtym staciem. Oficjalnie upamiętnione zostało obeliskiem na rogu ulic Włochowskiej i Mszczonowskiej oraz dwoma nazwami: centrum handlowego i stacji kolejki. Obelisk znajduje się jednak w niewłaściwym miejscu, jako że tam znajdowała się nieobsadzona przez żołnierzy reduta działa nr 55. Reduta nr 54 znajdowała się w rzeczywistości przy obecnej ulicy Na Bateryjce, obok Blue City i Ronda Zesłańców Syberyjskich. Miejsce jest bardzo łakome dla deweloperów, więc miasto odmawia uznania tego terenu za cmentarz wojskowy, mimo iż jest on miejscem spoczynku żołnierzy. Przeprowadzone tutaj badania archeologiczne wykryły 54 pochówki żołnierzy. Pikanterii wszystkiemu dodaje fakt, iż tę właśnie lokalizację wybrano pod budowę meczetu Ligii Muzułmańskiej RP. Cały czas w okolicy odbywa się dzikie przywracanie własności, dziwnym trafem tak, że zaraz potem teren zostaje sprzedany. Liczę na to, że działania Stowarzyszenia Reduta Ordona, które społecznie postawiło symboliczny pomnik-grób poległych żołnierzy zakończą się sukcesem i miejsce to zostanie uznane za miejsce pamięci.


Tablice informacyjne postawione przez Stowarzyszenie.


Na linii drzew, wzdłuż ogrodzenia, znajdowała się fosa.


Symboliczny grób żołnierzy.

Teren od strony Alei Jerozolimskich.

piątek, 4 września 2015

Suchą stopą na środek rzeki...

Wybrałam się przedwczoraj rano nad Wisłę... Nie sądziłam, że będę mogła dostać się praktycznie na środek rzeki, nie mocząc nawet małego palca u stopy... To jest dramat. Wszystkie zdjęcia zostały zrobione na odcinku między Seminarium Duchownym a Piaskarnią na warszawskim Tarchominie.

Normalnie woda dochodzi do korzeni drzew po lewej...

Niecodzienny widok na Most Północny.


Morze cegieł na wysokości Nowodworskiej.

I tak doszłam prawie na środek rzeki...

Wszędzie pełno tych muszli - wiecie może, co to za żyjątko?

Rdzewiejące rury piaskarni.

czwartek, 20 sierpnia 2015

Fragmenty Mostu Ponińskiego?

Wisła ma już rozpaczliwie niski poziom, ujawnia wiele swoich tajemnic. Szczęśliwie, za niektóre nareszcie zabrali się archeolodzy, którzy może będą w stanie odczytać przeszłość nawet z pali wystających z dna rzeki... Takie pojawiły się m.in. u wylotu ulicy Bednarskiej, co daje podstawy do przypuszczeń, że mogą być pozostałościami Mostu Ponińskiego.


Został on wybudowany w 1775 r., a zleceniodawcą był podskarbi wielki koronny Adam Poniński, który w zamian otrzymał prawo pobierania opłat mostowych przez następne dziesięć lat. Architektem był znany warszawiakom Efraim Szreger. Niszczyła go kra lodowa, został spalony w 1794, by uniemożliwić Rosjanom dostanie się do walczącej Warszawy, ostatecznie kres jego istnieniu położyli wycofujący się z Warszawy w 1806 r. Prusacy. 





sobota, 15 sierpnia 2015

Prawym brzegiem Wisły: Fort Jasińskiego



Zamknięciem naszego spacerku brzegiem Wisły będzie wizyta w tym, co pozostało z Fortu Jasińskiego. To dosyć smutny odcinek, a to ze względu na stan zabytku. Na jego terenie powstało bowiem osiedle bloków MSW, a teren ten jest ostatnio coraz bardziej zabudowany. Oczywiście, podczas budowy zupełnie nie liczono się z zabytkowym obiektem, w efekcie pozostała z niego kaponiera, działobitnia oraz koszary. 

 Pozostałości kaponiery Fortu.

Fort Jasińskiego, nazywany w XIX w. Fortem Śliwickiego, był przedmościem Cytadeli na prawym brzegu Wisły. To tutaj więźniowie prowadzeni do twierdzy mieli ostatni przystanek przed dotarciem do molocha na lewym brzegu. Większość więźniów była przetransportowywana łodziami nocą, by mieszkańcy miasta nie widzieli, ilu ich jest. 

 Ponownie kaponiera.

Po 1918 Fort służył policji, po II wojnie światowej milicji, w szczególności oddziałom ZOMO. Obecnie straszy wręcz pomiędzy budynkami osiedla, znajduje się w wyjątkowo kiepskim stanie. Jeszcze niedawno można było do budynków swobodnie wejść, obecnie, zapewne ze względu na bezdomnych, wejścia są skutecznie poblokowane. 




 

sobota, 11 lipca 2015

Praskim brzegiem: most Gdański

Wybaczcie przerwę, ale od połowy maja jestem w ciągłych rozjazdach i ledwie jestem w stanie pomiędzy zrobić pranie. Tym razem jednak przerwa prawie tygodniowa, więc czas trochę nadrobić zaległości. Dzisiaj ciąg dalszy wycieczki praskim brzegiem.


Historia mostu Gdańskiego sięga 1875 r., kiedy to zbudowano pierwszy warszawski most kolejowy, tuż pod Cytadelą. Oczywiście, jak to zwykle bywa, rzeczywistość lekko rozminęła się z planami władz miasta, jako że most ostatecznie powstał jako dwupoziomowy – część górna była przeznaczona dla kolei, dolna dla ruchu pieszego i kołowego. Ciekawostką jest, że szyny na górnym poziomie zostały ułożone tak, by mogły z niego korzystać zarówno pociągi szerokotorowe, rosyjskie, jak i klasyczne, kursujące w Europie.

Jak łatwo się domyślić, przy wzmożonej popularności transportu kolejowego, most okazał się niewystarczający i w pierwszej dekadzie XX w. 32 metry w dół rzeki powstał most kolejny, już tylko kolejowy. 

Oba mosty zostały wysadzone zarówno podczas I, jak i II wojny światowej. Po II odbudowano tylko kolejowy, a na filarach starego wybudowano w latach 50. most Gdański, który podobnie jak jego poprzednik, jest dwupoziomowy. Tym razem jednak ruch szynowy odbywa się na dole – kursują tam tramwaje. 

Most wyłaniający się zza krzaków.
 
Pod mostem dwupoziomowym, widok na most kolejowy.


Tuż za mostem widok na kaponierę Cytadeli.

Zaleta robienia zdjęć w kwietniu - liście na drzewach są jeszcze na tyle nieduże, że widać pomiędzy nimi wojskowe zabudowania Cytadeli.

czwartek, 14 maja 2015

Praskim brzegiem - pomiędzy mostami

Ciąg dalszy naszej wycieczki. Poprzednio skończyliśmy pod mostem Śląskim - Dąbrowskim, teraz ruszamy w dół rzeki, na północ...

Kawałek dalej znajduje się plac zabaw z absolutnie przepięknym widokiem.

Widok na Centrum.

Widok na Starówkę.

Widok na Nowe Miasto.

W pewnym momencie zaczynamy czuć się niczym na jakiejś zapomnianej mazowieckiej drodze...

Kolejna plaża, już nieoficjalna, i kolejny piękny widok.

Przy Wybrzeżu Helskim znajduje się wejście do Parku Linowego. 

Ostatnie spojrzenie na Stare i Nowe Miasto, bo oto...

... docieramy do mostu Gdańskiego.