piątek, 24 października 2014

Ulica Próżna



Próżna jest maleńką, dosyć niepozorną uliczką odchodzącą od placu Grzybowskiego i pewnie niewiele osób zwróciłoby na nią uwagę, gdyby nie fakt, że jest to jedyna ulica, której fragment zabudowy przetrwał likwidację warszawskiego getta. Jest to także miejsce, gdzie od 2004 odbywa się Festiwal Singera.

 Historyczne tabliczki z nazwą ulicy.

Zanim jednak opowiemy, jak to się stało, odrobina historii. Próżna pierwotnie nosiła nazwę Ogrodowej, jako że przebiegała wśród ogrodów od obecnego placu Dąbrowskiego, który wówczas stanowił serce jurydyki Bielino, do ulicy Zielnej. Swą obecną nazwę, która wzięła się z tego, że nie było przy niej żadnej zabudowy, uzyskała w 1770 r. Już sto lat później przedłużono ją do placu Grzybowskiego, a wzdłuż nowego odcinka ulicy postawiono cztery piękne kamienice. W jednej z nich, pod 10, zainstalowało się amerykańskie towarzystwo International Bell Telephone. 

 Klamka przy odrestaurowanej kamienicy pod numerem 9.

Pod koniec XIX w. i na początku wieku XX Próżną zamieszkiwała przeważnie ludność żydowska. Jak łatwo się domyślić, sporo ubito przy niej interesów, wszak w pobliżu przebiegała Marszałkowska, a plac Grzybowski stanowił wówczas miejsce, gdzie handlowano wyrobami metalowymi.

We wrześniu 1939 zabudowa ulicy została częściowo zniszczona, a już w rok później jej odcinek między Zielną a placem Grzybowskim wcielono do getta, a konkretnie do tzw. „małego getta”. Jednak kilka miesięcy później granicę dzielnicy żydowskiej znowu zmieniono i Próżna znalazła się po stronie aryjskiej. W czasie powstania warszawskiego między kamienicami o numerach 9 i 14 wzniesiono barykadę. Jak łatwo się domyślić, wówczas część zabudowy ulicy została ponownie zrujnowana.
 Prześwit między kamienicami 9 i 14, zdjęcie zrobione zimą ubiegłego roku.

 Obecny wygląd ulicy od stony placu Grzybowskiego.

Próżna jest przykładem tego, co można zrobić z zaniedbaną ulicą, jeśli się w nią nieco zainwestuje. W 2013 roku ukończono odnowę kamienic pod numerami 7 i 9, stanowią teraz pięknie wyglądający kompleks biurowy. W tym roku odrestaurowano również fasadę kamienicy pod 12, podwórko jednak jest niezmiennie mroczne i ponure. Odtworzono także bruk uliczny i ustawiono nowe latarnie. Zabrano się też – mam nadzieję – za zniszczoną kamienicę pod numerem 14, w każdym razie obecnie jej zrujnowaną fasadę zakrywa siatka. Odblokowano również otwór w bramie, umożliwiając zajrzenie do jej środka i podziwianie przepięknej drewnianej kostki brukowej, którą jest wyłożona. 

 Odnowiona fasada kamienicy nr 12.

 Jak widać, podwórko pozostało bez zmian.

 Brama w kamienicy nr 14 z widocznym okienkiem, nareszcie odblokowanym.

 Podobnie jak od strony ulicy, co widoczne było na poprzednim zdjęciu, także i w samym przejściu bramnym znajduje się odbój w kształcie krasnala.

 Przejście bramne. Kostka brukowa jest wykonana z drewna.

czwartek, 9 października 2014

Nadwiślański brzeg



Piękne październikowe popołudnia zachęcają do spacerów, więc dlaczego by nie przejść się na wiślany brzeg, po drodze przechodząc przez Park Praski?

 Popołudniowe słońce jest jeszcze ciepłe, ale czuje się już pierwsze powiewy zimna...

 Przez liście majaczy się lewy brzeg.

 Starówka od strony Wisły... W oczy rzuca się przede wszystkim dach katedry i wieża kościoła oo. jezuitów.

Tu już bardziej Nowe Miasto z wieżowcami, które usadowiły się na jego granicy.