środa, 11 lutego 2015

Pączki z Górczewskiej!



Jutro Tłusty Czwartek. Chcecie wiedzieć, gdzie znaleźć najlepsze pączki w Warszawie? Odpowiedż jest prosta – w Pracowni Cukierniczej Zagoździńskich, do której po pączki wysyłał podwładnych jeszcze sam marszałek Piłsudski! 

 Jak widać, niepotrzebne kolorowe szyldy i reklamy. Kto ma wiedzieć, jakie pyszności można tu znaleźć, sam znajdzie to miejsce.

Pierwsza cukiernia Władysława Zagoździńskiego została otworzona w 1925 r. przy ulicy Wolskiej 53. Nie była duża, więc  po pięciu latach zakład przeniósł się kilka domów dalej, na Wolską 66. Tu już można było nawet usiąść i porozmawiać nad ciastkiem, a nawet zagrać w bilard. Podczas Powstania Warszawskiego dom, w którym znajdowała się pracownia, spłonął. Jednak już po wojnie, za sprawą lokatorów, którzy przetrwali, budynek odbudowano. Cukiernia ruszyła na nowo, jednak znacznie mniejsza. Wtedy do rodziców dołączyło następne pokolenie – Hanka Zagoździńska z mężem i jej siostra Danka. Mimo problemów podczas lat 50., zakład przetrwał. 

W 1973 cukiernię przeniesiono do lokalu zastępczego przy ul. Górczewskiej 15, Kolonii Wawelberga, o której jeszcze sobie kiedyś powiemy. Ponieważ lokal był zdecydowanie mniejszy, postanowiono skoncentrować się tylko na jednym rodzaju wyrobów: pączkach.  Wtedy do rodzinnego interesu dołączył syn Hanny, Leszek, po jego śmierci cukiernią zarządzała Hanna i jej córka, Zenona. Obecnie cukiernią zawiaduje czwarte pokolenie, córka zmarłej w 2011 r. Zenony, Sylwia.





Pączki z tradycją? I to jaką! Bo są naprawdę pyszne! Tylko nie zapomnijcie wstać jutro o świcie, bo kolejka jest widoczna już z daleka! Ewentualnie wpadnijcie kilka dni później, tylko pamiętajcie o godzinach otwarcia – od 9 do ostatniego sprzedanego pączka!

Nawet opakowanie jest tradycyjne.

1 komentarz:

  1. Brzmi apetycznie! To smacznego wszystkim warszawiakom!

    Chomik

    OdpowiedzUsuń