poniedziałek, 12 stycznia 2015

Okolice Fortu Bema - miasto duchów...



Jeśli idzie się w kierunku Fortu Bema od strony ulicy Powązkowskiej, mija się kilka starych magazynów, obecnie ziejących pustką, powoli ulegających niszczeniu czy to przez wandali, czy to po prostu z braku konserwacji i upływu czasu. Potem naszym oczom ukazuje się dosyć nieoczekiwanie Zespół Szkół Sportowo-Językowych. No cóż, nie zazdroszczę uczniom chodzenia tutaj zimowymi popołudniami, pustawo i ponuro, wierzyć się nie chce, że to centrum miasta. Po chwili dochodzimy do terenów, na których znajdowały się rozmaite sekcje stołecznej Legii.


 Zaniedbane magazyny...

Przynajmniej coś się dzieje...

Jak widać, kiedyś tętniło tu sportowe życie, aż trzeba było wskazywać odpowiednie kierunki...
 
Klub sportowy otrzymał część terenów wojskowych w 1978 r., planowano tutaj wybudować Centralny Park Sportowo-Wypoczynkowy im. Wojska Polskiego. Jak zwykle, skończyło się na planach. Na początku lat 90. tutaj przeniesiono większość sekcji z Łazienkowskiej, na potrzeby sportów zespołowych przekształcono również halę przy Obrońców Tobruku, która wcześniej była po prostu... hangarem.  Jednak po rozwiązaniu Wojskowego Ośrodka Szkolenia Sportowego MON przekazał miastu część tych terenów i tak powoli zaczął on przypominać to, co widzimy teraz. Część budynków, należących jeszcze do wojska, Agencja Mienia Wojskowego wystawiła na psrzedaż.  Pojawiły się pomysły przekazania terenów deweloperowi, który postawiłby w zamian za to halę sportową z prawdziwego zdarzenia... Jednak do dzisiaj z planów tych nic nie wyszło, może i dobrze, inaczej pewnie rosłyby w tym miejscu kolejne szkaradne bloki. Jednak... plany są. Jeden z deweloperów już zapowiada przy Waldorffa kameralne osiedle. Zważywszy na otoczenie, na które składają się całkiem ładne, mimo zaniedbania, domki, raczej tego nie widzę. Cieszy chociaż to, że powoli coś się tam rusza – widać pojedyncze remonty, jednak nie wiadomo, czy to prywatni właściciele, którzy powoli wykupują ten teren, czy klub stara się ocalić resztki dawnego...

 Stare i nowe - kontrast jest olbrzymi.





Póki co, spacer w tamte okolice to jak spacer po mieście duchów... Można nawet po zboczeniu ze ścieżki i przejściu przez dziurę w płocie odnaleźć resztki dawnego stadionu...



 Przy okazji znajdziemy kolejne w Warszawie schody do nieba...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz