Nie jestem fanką temperatur syberyjskich, jednak jak głosi klasyczne hasło, "jak jest zima, musi być zimno." Po kilku mroźnych dniach znowu zrobiło się cieplej i na chodnikach czeka na nas podmarznięta chlapa... Chyba jednak wolę mroźne słoneczne dni.
W ramach odpędzania od siebie myśli o zupie na chodnikach, zamieszczam śliczny zimowy widoczek z Tarchomina. Tak pięknie było tutaj w sobotę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz