Przy Rondzie ONZ
znajdują się dwie wysiedlone, niszczejące kamienice. Jedną z nich już
opisywałam, wraz z sąsiadką przetrwały czasy getta warszawskiego i zostały
wpisane w ubiegłym roku do rejestru zabytków. Owa sąsiadka, dzisiejsza bohaterka, formalnie mieści się
przy ul. Twardej 28 i została wybudowana w 1911 r. przez Lejba Osmosa. Zamieszkiwali
ją głównie Żydzi. Po wojnie pozostała w dobrym stanie, po wytyczeniu ul.
Marchlewskiego – obecnie al. Jana Pawła II – stanowiąc pozostałość dawnego
przebiegu Twardej.
Kamienicę
wykwaterowano w 2009 r. i od tamtego czasu kompletnie niszczeje. W lutym rozpoczęły się prace nad zabezpieczaniem dachu, co sprawiło, że zamknięta od dawna na głucho
brama stanęła zachęcająco otworem. Nie mogłam nie skorzystać z takiej okazji.
Tak to wygląda od strony Prostej.
Wiem, że nie wygląda to jak zachęcający widok, ale zajrzeć zawsze warto.
Na schodach lustro do innego świata.
Widać zużycie stopni... uwielbiam ten widok.
Stare i nowe.
Jakby geometrycznie...
Widać zachowane zdobienia przy drzwiach.
I spojrzenie w górę...
Zresztą warto patrzeć na sufity... Zachowały ślady dawnej świetności.
Należy jednak pamiętać, by od czasu do czasu spojrzeć pod nogi...
W mieszkaniach.
Niespodzianka w ciemnym kącie. Niech żyje lampa błyskowa!
Jak sądzicie, co otwierał ten kluczyk?
Dawny świat...
Znalazłam w kamienicy jeszcze coś - ale to materiał na oddzielną historię...