Wał wiślany to
jeden z ulubionych terenów rekreacyjnych Tarchomina i Nowodworów. Odkąd kilka
lat temu popularną ścieżkę na jego koronie wyłożono kostką, stał się chyba
jeszcze bardziej popularny. Niezależnie od pory roku można tu spotkać wielu
spacerowiczów, biegaczy, rowerzystów, cieszących się przyjemnymi
okolicznościami przyrody tak blisko głównej ulicy dzielnicy.
Zimno, szaro i ponuro, ale ma to swój urok. Idziesz kilka kilometrów, nie spotykając nikogo. Nie wiem, jak Wy, ale ja czasami potrzebuję takiej chwili dla siebie.
Od czasu do czasu
można też zejść z wytyczonego szlaku i klucząc pomiędzy drzewami i korzeniami
dotrzeć nad samą Wisłę. Jest tam całkiem sporo dzikich miejsc biwakowych,
nierzadko wyznaczonych mini-wysypiskami śmieci, ale szczęśliwie imprezowicze
nie odstraszają zwierzaków, licznych w tej okolicy. Nierzadko można wypatrzeć
ślady buszowania bobrów, w krzakach słychać rozmaite ptaki. Jeśli pragnie się
spokojnego samotnego spaceru, to świetne miejsce, zwłaszcza w pochmurne zimowe
dni.
Nawet zimą można wypatrzyć ciekawe grzybki...
Fantastycznie splątane gałęzie...
Obce formy życia porastające drzewa...
Te trawki są absolutnie przepiękną ozdobą zimowych pejzaży...
Wisła z widokiem na Most Północny i przejeżdżający nim tramwaj.
Nie jest to najlepsze zdjęcie, ale jak widać, ptasiory potrafią się urządzić.
Jeszcze niedawno dwa drzewa zwisały sobie nad Wisłą, tworząc idealne miejsce, by przysiąść i odpocząć. Niejednokrotnie można było zaobserwować w nich ptasie gniazda. Niestety, pioruny walą nad Wisłą bardzo intensywnie, a bobry dokładają swoje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz