Muranów to
wprawdzie nie jest okolica zachęcająca do spacerów, jeśli jednak wejdziecie
pomiędzy bloki, spróbujcie odnaleźć ten przy ulicy Nowolipie 9/11. Umieszczono
na nim tablicę upamiętniającą Szpital Ewangelicki w Warszawie, istniejący w
latach 1736-1943 w budynku znajdującym się przy ulicy Karmelickiej. Była to
instytucja prowadzona przez parafię ewangelicko-augsburską Świętej Trójcy.
Początki tej
instytucji były nieco makabryczne… w budynku mieszczącym się na terenie
cmentarza wygospodarowano jedną izbę dla chorych spoza Warszawy. Szczęśliwie,
po ok. 60 latach cmentarz zlikwidowano i przeniesiono na Wolę, a szpital
zadomowił się w domu specjalnie do tego celu wzniesionym. W pewnym momencie
podzielono go na część luterańską i kalwińską.
Szpital był cały
czas unowocześniany, w 1867 zamontowano oświetlenie gazowe, kilka lat później
doprowadzono wodociągi. Dobudowano nowy gmach od Karmelickiej. W 1924 r. Emil
Gerlach ufundował tutaj pracownię rentgenologiczną. Jednym z pracujących w
szpitalu lekarzy był Tytus Chałubiński, odkrywca Zakopanego.
W czasie II wojny
światowej teren ten znalazł się na terenie getta. Wraz z likwidacją żydowskiej
dzielnicy zamknięto szpital w starej siedzibie i przeniesiono go na Królewską.
Podczas powstania szpital został przejęty przez powstańców.
Po wojnie nie
odbudowano budynku. Śladem po nim jest tablica na bloku oraz Skwer Szpitala
Ewangelickiego, nazwany tak w sierpniu 2019 r., zlokalizowany mniej więcej na terenie dawnego
zakładu.