Próżna jest maleńką, dosyć niepozorną uliczką odchodzącą od placu
Grzybowskiego i pewnie niewiele osób zwróciłoby na nią uwagę, gdyby nie fakt, że
jest to jedyna ulica, której fragment zabudowy przetrwał likwidację
warszawskiego getta. Jest to także miejsce, gdzie od 2004 odbywa się Festiwal
Singera.
Historyczne tabliczki z nazwą ulicy.
Zanim jednak opowiemy, jak to się stało, odrobina historii. Próżna
pierwotnie nosiła nazwę Ogrodowej, jako że przebiegała wśród ogrodów od
obecnego placu Dąbrowskiego, który wówczas stanowił serce jurydyki Bielino, do
ulicy Zielnej. Swą obecną nazwę, która wzięła się z tego, że nie było przy niej
żadnej zabudowy, uzyskała w 1770 r. Już sto lat później przedłużono ją do placu
Grzybowskiego, a wzdłuż nowego odcinka ulicy postawiono cztery piękne
kamienice. W jednej z nich, pod 10, zainstalowało się amerykańskie towarzystwo
International Bell Telephone.
Klamka przy odrestaurowanej kamienicy pod numerem 9.
Pod koniec XIX w. i na początku wieku XX Próżną zamieszkiwała przeważnie ludność
żydowska. Jak łatwo się domyślić, sporo ubito przy niej interesów, wszak w
pobliżu przebiegała Marszałkowska, a plac Grzybowski stanowił wówczas miejsce,
gdzie handlowano wyrobami metalowymi.
We wrześniu 1939 zabudowa ulicy została częściowo zniszczona, a już w rok
później jej odcinek między Zielną a placem Grzybowskim wcielono do getta, a
konkretnie do tzw. „małego getta”. Jednak kilka miesięcy później granicę
dzielnicy żydowskiej znowu zmieniono i Próżna znalazła się po stronie
aryjskiej. W czasie powstania warszawskiego między kamienicami o numerach 9 i
14 wzniesiono barykadę. Jak łatwo się domyślić, wówczas część zabudowy ulicy
została ponownie zrujnowana.
Prześwit między kamienicami 9 i 14, zdjęcie zrobione zimą ubiegłego roku.
Obecny wygląd ulicy od stony placu Grzybowskiego.
Próżna jest przykładem tego, co można zrobić z zaniedbaną ulicą, jeśli się w
nią nieco zainwestuje. W 2013 roku ukończono odnowę kamienic pod numerami 7 i
9, stanowią teraz pięknie wyglądający kompleks biurowy. W tym roku
odrestaurowano również fasadę kamienicy pod 12, podwórko jednak jest
niezmiennie mroczne i ponure. Odtworzono także bruk uliczny i ustawiono nowe
latarnie. Zabrano się też – mam nadzieję – za zniszczoną kamienicę pod numerem
14, w każdym razie obecnie jej zrujnowaną fasadę zakrywa siatka. Odblokowano
również otwór w bramie, umożliwiając zajrzenie do jej środka i podziwianie
przepięknej drewnianej kostki brukowej, którą jest wyłożona.
Odnowiona fasada kamienicy nr 12.
Jak widać, podwórko pozostało bez zmian.
Brama w kamienicy nr 14 z widocznym okienkiem, nareszcie odblokowanym.
Podobnie jak od strony ulicy, co widoczne było na poprzednim zdjęciu, także i w samym przejściu bramnym znajduje się odbój w kształcie krasnala.
Przejście bramne. Kostka brukowa jest wykonana z drewna.