Wybaczcie przerwę, spowodowaną różnymi perturbacjami życiowymi. Dzisiaj - w ramach zadośćuczynienia - chciałabym zabrać Was na króciutką przechadzkę ulicą Foksal i pokazać Wam cudeńka, które można tam dostrzec.
Skąd w ogóle wzięła się nazwa tej ulicy? W drugiej połowie XVIII w. urządzono w tutejszych ogrodach miejsce rozrywki dla mieszkańców Warszawy, nadając mu angielską nazwę "Vauxhall", będącą odniesieniem do takowego w Londynie. Wstęp był płatny, dlatego też zamożni mieszkańcy stolicy mogli bawić się w tym miejscu bez obawy, że natkną się na nieco biedniejszą ludność warszawską. Obecny przebieg ulicy jest pozostałością po parkowej alei.
Najpiękniejsze detale można dostrzec przy rzucającej się w oczy neogotyckiej kamienicy, która stanowiła niegdyś siedzibę Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego. Została ona zbudowana pod sam koniec XIX w.
Neogotyckie nawiązanie do zamkowych wieży...
Jest i klasyczny maszkaron... :)
Warszawska Syrenka...
I kolejne urocze maleństwo.
Dawna siedziba Towarzystwa została pięknie odrestaurowana, na swoją szansę czeka jej sąsiadka, równie piękna, ale straszliwie obecnie zdewastowana. Mam nadzieję, że za kilka lat będzie kolejną ozdobą ulicy.
Jak widać, kamienica równie cudowna.
Zdewastowana, ale piękna brama.
A jednak ktoś zdołał wyczarować coś pięknego i tutaj!
Sąsiednia kamienica nie jest może aż tak piękna, za to ma przy wejściu wyjątkowo optymistyczne hasło.
Strasznie fajne te maszkarony i brama! Hasło też przyjemnie wygląda.
OdpowiedzUsuńChomik