Co powiecie na ponowną wizytę na prawym brzegu Warszawy?
Dzisiaj zajrzymy do jednego z najstarszych i nietypowych kościołów naszego
miasta – kościoła pod wezwaniem Najświętszej Matki Bożej Loretańskiej. Został
wybudowany w I poł. XVII w. dla zakonu bernardynów, a patronami przedsięwzięcia
byli Wazowie: Zygmunt i Władysław.
Tym, co stanowi o niezwykłości tego kościoła, jest Domek
Loretański, czyli niewielka kaplica zbudowana na wzór domku w Loreto, domku, w
którym wedle legendy mieszkała Matka Boska w Nazarecie, a przeniesionego przez
anioły do włoskiego miasta. Domek szybko stał się miejscem kultu, a gdy sto lat
później Praga otrzymuje swój herb, to właśnie wizerunek kaplicy wraz z
unoszącymi się nad nią aniołami i Matką Boską zostaje na nim umieszczony.
Kompleks klasztorny i kościół zostały poważnie zniszczone
podczas Potopu Szwedzkiego, a potem podczas Insurekcji Kościuszkowskiej,
zwłaszcza podczas Rzezi Pragi. Wokół kościoła znajdował się zresztą cmentarz
ofiar tego barbarzyńskiego wydarzenia.
Kościół znajdował się również w planowanym pasie wyburzeń
przewidzianych przez Francuzów pod zabudowę obronną w 1811 i jedynie
interwencja prażan uratowała Domek. Matka Boska z kaplicy została przeniesiona
do kościoła Św. Anny na Krakowskim Przedmieściu i tam do dzisiaj się znajduje.
Kościół odbudowano w połowie XIX w., po II wojnie światowej
został podniesiony ze zniszczeń już w 1945 r.
Miejsce jest ciekawe z kilku względów. Pierwszy to
oczywiście Domek Loretański, skutecznie uniemożliwiający połowie wiernych
obserwację ołtarza podczas mszy. Kolejny to symboliczny grób Rocha Kowalskiego,
sienkiewiczowskiego bohatera. W pobliżu stoi również figurka Matki Boskiej
ufundowana przez mieszkańców Pragi jako dziękczynienie za opuszczenie miasta
przez Rosjan w 1915 r. i rozbrojenie Niemców w 1918 r., postawiona w 1919 r.
czyli niewielka kaplica zbudowana na wzór domku w Loreto, domku, w którym wedle legendy mieszkała Matka Boska w Nazarecie -o, proszę,nie wiedziałam!
OdpowiedzUsuńsymboliczny grób Rocha Kowalskiego, sienkiewiczowskiego bohatera - nie, serio?! Urocze,muszę przy okazji zobaczyć.
Chomik