Tak się złożyło, że byłam ostatnio w tej okolicy, załatwiłam, co miałam załatwić i zostało mi mnóstwo czasu. Postanowiłam zatem przejść się kawałek drogi i skręciłam nad Wisłę. Spacerek był bardzo przyjemny, zapraszam Was zatem na pierwszą jego część.
Zeszłam nad Wisłę na wysokości ulicy Kłopotowskiego. Tutaj kolumnada dawnej komory wodnej, obecnie Urzędu Stanu Cywilnego.
Tylko widok wskazuje na to, że jesteśmy w samym centrum Warszawy.
Pod mostem. Zbudowano go po wojnie na ocalałych filarach mostu Kierbedzia.
Łatwo dojść suchą stopą dosyć daleko. Zazwyczaj betonowe ścieżki są obsadzone przez wędkarzy.
Łacha wiślana dostępna spod mostu.
Widok na Stare Miasto.
Most Kierbedzia był świadkiem tragedii Juno i Sokoła, uczestników zamachu na Kutscherę, który zginęli podczas skoku do Wisły, uciekając przed Niemcami. Po wojnie na balustradzie nowej przeprawy pojawiła się tablica upamiętniająca to wydarzenie.