Chociaż ten rok jest wyjątkowo dziwny, pewne rzeczy pozostają niezmienne - chociażby świąteczna iluminacja Traktu Królewskiego. Ku mojemu zdziwieniu nie zobaczyliśmy jednak dekoracji odgrzewanych od kilku lat - są kompletnie nowe. I przepiękne!
Dobrze, akurat Nowy Świat pozostaje bez zmian od lat.
Pod pomnikiem Kopernika tramwaj konny i iluminacja Pałacu Staszica.
Tunel przy hotelu Bristol przywodzi na myśl podobną dekorację w Wilanowie.
Labirynt świetlny.
Karuzela działa i nawet w dni powszednie jest oblężona przez dzieciaki.
A tak żona arabska prezentuje się na tle panoramy Warszawy.
Warszawski kataryniarz naprzeciwko kościoła św. Anny.
Zamek i choinka. Nie do końca rozumiem decyzję, by podświetlić budynki na fioletowo - smutno jakoś i gubi się w ciemności. Ale choinka cudowna.
Balony, baloniki!
Girlanda świetlna na Zapiecku.
Szczerze mówiąc, brak ślizgawki na Rynku wyszedł mu na plus.
Można przynajmniej podejść do Syrenki.
Urocza choinka na Rynku.
U wylotu Piwnej.